wtorek, 14 lutego 2017
droga
Nie mając działki nie wybierzesz domu i odwrotnie. Niestety działka i dom to dwie sprawy które muszą ze sobą świetnie współgrać. Koszt 500 tys zł za nieduży dom razem z działką jest kosztem realnym i powinno się udać go zrealizować, jednak dopóki nie masz działki i konkretnego projektu nie da się tego oszacować. Po wyborze działki dopiero będziesz mógł zdecydować czy ma to być dom parterowy czy z poddaszem użytkowym, bo jak widzę dałeś i takie i takie propozycje. Poszczególne koszty też będą od tego zależeć, media i ich odległość od domu, rodzaj ogrzewania, teren na działce, dojazd, warunki zabudowy (albo MPZP). Tak więc najpierw rozejrzyj się za działką ... może być metoda 100/10/1 sto oglądasz, 10 wybierasz 1 kupujesz A poza tym zapraszam na wątki "Dom za 250 tyś, dom za 350 tyś - cała masa wyliczeń, opisanych doświadczeń.
Dodatkowo, jak będziesz wybierał projekt, to w dziale projektowym możesz sprawdzić, czy ktoś już go budował i ile go to kosztowało.Osobiście nie polecam budowy komuś kto niezbyt się na tym zna albo nie ma na prawdę sprawdzonego kierownika budowy i ekip budowlanych. Niestety wiem z doświadczenia, że nawet znając się na budowlance i jeżdżąc codziennie 1-2 razy na budowę i ponad to mając niezależnego kierownika budowy... i tak można się na wielu rzeczach naciąć. to jest chyba wysoka, jak na tak nieduże miasto, więc myślałem o wybudowaniu się na wsi nieopodal, do której dociera komunikacja miejska (od tej strony, od której pracujemy). Dojazd samochodem jest szybszy, niż z drugiego końca miasta. Tam jest 100-150 zł/m^2. Zauważyłem, że w dobrych lokalizacjach już stoją domy (i są niestety często stare), a działki do kupienia są w tych gorszych. Czasem się trafi działka w super lokalizacji, ale wtedy jest bardzo droga.Mimo że droga to właśnie taką powinieneś kupić. Na działce się nie oszczędza, nie robi kompromisów. To od niej będzie zależeć twój komfort a nawet wartość domu jeśli kiedyś będziesz chciał sprzedać. Tak jak przedmówcy namawiam na działkę bardzo blisko miasta i miejsca gdzie mieszkamy, mamy szkoły, przedszkole i gdzie pracujemy itp. Potem każdy dodatkowy km dojazdu to w rocznym rozliczeniu dodatkowe koszty które szybko zjedzą to co zaoszczedziliśmy na niższej cenie zakupu działki.Mając jednak dzieci, nieważne w jakim wieku, budowanie sie na zadupiu bo bardzo zła decyzja. Każda zajęcie w szkole, po szkole, wyjście do kolegi itp itd to konieczność dowożenia autem. Piszecie że 20km to w 20min, tyle że na wylotówce z dużego miasta można te 20km jechać przez godzine albo lepiej i to w jedną stronę. Przykład: zawozisz dziecko na angielski do miasta, 20km, powiedzmy pol godzinki jazdy autem. Lekcja trwa poltorej godziny wiec bez sensu wracać do odomu żeby za 15 minut znów przyjeżdzać więc zostajesz i czekasz na dzieciaka i głupio zabijasz czas np w sklepie itp 3 godziny życia stracone :/ I tak ze wszystkim. Chce dzieciak jechać do kolegi z miasta, musisz go zawieść bo przecież nie bedzie po ciemku autobusem wracał z żulami. Jak go już zawiesiesz to nie wiesz czy znów zabijać czas czy może jednak wrócić i te 40km w dwie strony. Masakra takie życie i dojazdy. Pomijam już nawet koszty dojazdów które są gigantyczne a auto staje sie twoim drugim domem w którym spędzasz więcej czasu niż w salonie w domu.Chodzą na zajęcia dodatkowe, a do znajomych będą mogli dojechać milionem busików (akceptujących bilety miesięczne) lub komunikacją miejską.
Nie wiem ile to zajmie czasu bom zmotoryzowana.
Za cenę obecnej działki i planowanego domu mogłam kupić działkę w granicy miasta, z tym że jej powierzchnia wynosiłaby około 500 m2.Mam kolege w pracy który rok temu przeprowadził sie do domku ok 18km od centrum - u nas to jakieś 35-40min jazdy w godzinach szczytu. Tak rozmawialiśmy sobie ostatnio ile nam czasu wolnego zostaje po pracy dla siebie (obaj mamy dwójke dzieci w podobnym wieku). Ja mam 6km do domu - 15minut w najgorsze nawet korki. Po zebraniu dzieci po drodze jestem w domu 17 ze zrobionymi zakupami i żoną na bocznym siedzeniu.
On nie ma czasu wcale, całe popołudnie i wieczór zajmuje mu załatwianie zakupów, zawożenie, przywożenie dzieci. Jak jeszcze zapomni czegoś kupić pod szkołą to dramat bo musi wracać do miasta (nie wszystko da się kupić w wiejskim sklepiku). Najgorsze według niego są dni gdy jedno dziecko kończy lekcje o zupełnie innej porze niż drugie. Jeden dzieciak siedzi na świetlicy kilka godzin bo babcia chociaż sie nudzi na emeryturze nie bedzie jechała godzine busem żeby go odebrać. Jak chce wyskoczyc z nami na piwo to taksówka do domu kosztuje go prawie 80zł. Autobus jeżdzi - ostatni 22.30. Busy jeżdzą ale tylko rano i w godzinach powrotu z pracy, max do 18tej. Moje dzieci wtedy dopiero chcą wyjść z domu.
Trzeba bardzo dobrze przemyśleć czy mieszkanie na wsi ma dla nas sens.
To prawda że za działkę dałem dużo, ale na pewno nie żałuje jak widuje znajomych którzy nie mają na nic czasu.
Nie po to wyprowadzam się z bloku żeby znowu mieć sąsiada rzut beretem i czuć co dziś u niego będzie na obiad
Na własnej działce spokojnie będę mogła opalać się w negliżu i nikt tego nawet nie zauważy
Jak ktoś jest na emeryturze albo pracuje w domu i nie ma dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym to ok, polecam życie na wsi, w przeciwnym razie szybko pożałuje.
Mam całą masę znajomych, którzy przyoszczedzili na działce i wybudowali sie na zadupiu, ewntualnie w gorszej dzielnicy, przy torach itp. Potem żałujesz całe życie.
Nieraz widywałem na budowach jak majster próbuje wciskać przysłowiowy "kit" ludziom prosto w oczy... nie tak dawno temu byłem świadkiem jak (jak się później okazało kierownik budowy) zalecał ograniczenie się do folii kubełkowej gdyż jest ona lepszą izolacją i bardziej powszechną dziś niż "jakieś tam lepiki"... Dopiero jak się włączyłem do dyskusji (w przypadku najbliższego sąsiada uznałem, że wypada się wtrącić) to ów kierownik nieco spasował i przyznał, że faktycznie kubełki są tylko pewnego rodzaju dodatkiem.
Zastanów się na prawdę dwa razy czy jesteś w stanie udźwignąć budowę samodzielnie i wszystkiego dopilnować.
działka
Zdecydowałem się zapisać zadać pytanie, ponieważ widzę, że bez jakiejś pomocy nie będzie mi łatwo podjąć decyzji. Większość poradników dla początkujących, które znalazłem, dotyczy nieco innych kwestii, niż ta, która mnie interesuje.
Przez ostatni rok szukałem domu na rynku wtórnym, ale coraz bardziej myślę o budowie domu. Muszę znaleźć odpowiedź na pytanie: czy mi się to opłaca. Dlatego muszę oszacować koszt wybudowania domu i prosiłbym Was o pomoc.
Najpierw to, co mnie interesuje:
Myślę o domu:
- tanim w budowie, ale w miarę energooszczędnym,
- 105-115 m^2,
- z garażem,
- pewnie najlepiej bez piwnicy, bo to dodatkowy koszt,
- z salonem połączonym częściowo z kuchnią
- z 3-4 dodatkowymi pokojami (obecnie dla czterech osób, ale może później dla pięciu).
- Nie mam jeszcze działki.
- Mam zamiar wydać do 510 tys (ewentualnie do 550 tys) i zastanawiam się, czy to wystarczy, bo dom za tę kwotę spokojnie kupię.
- Nie mam doświadczenia w budowaniu domów i nie nazwałbym siebie złotą rączką. Uczestniczyłem kilka razy w pracach remontowych, więc nie mam dwóch lewych rąk - ale nie mogę sobie pozwolić na wzięcie na siebie dużego udziału w budowie domu.
a) Linki do poradników dla osób zastanawiających się, czy wybudować dom (z naciskiem na kwestie finansowe, a nie np. na wady i zalety domów vs. mieszkań albo poradniki dla już budujących).
b) Linki do stron opisujących zagadnienie kosztów domów / kalkulatorów.
c) Listę wydatków i ewentualnie szacunkowe koszty (jeśli się da), które stoją na mojej drodze od podjęcia decyzji o wybudowaniu domu do zamieszkania w nim.
Oto moja lista kosztów, które przychodzą mi do głowy (jestem kompletnym laikiem):
1) Koszt samego wybudowania domu - najtrudniejszy w oszacowaniu. Znalazłem różne propozycje domów,
Koszt stanu surowego zamkniętego: około 180 tys netto (Czy brutto = 1,23*netto ?),
Koszt stanu deweloperskiego (na stronie Lipińskich): 280 tys netto.
Jak oszacować koszt dalszych prac wykończeniowych? Mam na myśli rozwiązania budżetowe, ale nie badziewne. Czy jakoś da się to oszacować? Może jest jakiś kalkulator?
2) Koszt zakupu działki: dajmy na to w moim przypadku 100 tys (uzbrojona) + koszt notariusza przy zakupie działki.
3) Koszty związane z kredytem w banku.
4) Koszt pieca, i spraw z nim związanych.
5) Koszt projektu - około 2500 zł (plus dodatkowe koszty później?).
6) do mediów (nie wiem, czy to, co piszę, ma sens).
7) Koszt jakiś podatków, opłat, pozwoleń (jaki to koszt?)
8) Koszt geodety oraz za badanie geotechniczne gruntu.
9) Koszty związane z terenem poza domem: zrobienie jakiejś drogi do garażu, ogrodzenie i brama.
10) Jakieś ubezpieczenia związane z budową.
11) Łapówki ;-)
12) Jakie jeszcze koszty?
13) Zapas (Jaki zapas pieniędzy powinienem koniecznie mieć? Gdzieś znalazłem, że 15%, ale to niestety sporo)
Działka to najważniejsza sprawa. Jeśli na czymś masz nie oszczędzać to właśnie na dzialce. Warto dołożyć nawet kilkadziesiąt tys bo nigdy już tego nie zmienisz. Nie wiem jakie ceny macie w Toruniu bo u nas za 100tyś można sobie kupić działke 300m2 jeśli mówimy o mieście lub jego ścisłej okolicy. Przemyśl czy chcesz mieszkać więcej niz 10km od miasta, z doświadczenia wiem że codzienne dojazdy potrafia dobić zarówno finansowo jak i czasowo. To rzecz której nikt nie jest w stanie oszacować. Obecnie mamy najniższe chyba w historii RRSO. Niestety taka stopa może się w ciągu roku zmienić nawet o 100% i zamiast raty 1500zł, może być 2500zł. Tego ci prawie żaden doradca nie powie. w tym piec powinnny być już w stanie deweloperskim wliczone, o ile mówimy o stanie deweloperskim pełnym. Wszystko zależy jaki ogrzewanie wybierzesz. Koszt podłogówki jest stały i dla domku nieco ponad 100m2 wyjdzie cie kilka tysięcy (7-8tys ? ) Kotłownia... piec na ekogroszek (syf) - pewnie z 10tyś plus kominy, kotłownia gazowa podobnie, pompa ciepła... do 25tyś, grzanie prądem - max 3,4tyś. Ten koszt ktory podajesz to nic, póżniejsza adaptacja projektu do twojej działki plus mapki itp to drugie tyle jak nie lepiej. Geodeta za całą budowe tez wezmie pare tyś (posadowienie domu, wyznaczenie granic, odbiory mediów i nowe mapki, odbiory koncowe itp) Kierownic budowy - tez pare tys. się podłącza do domu a nie odwrotnie Zależy jakie bedziesz miał media w okolicy, może nie być gazu, kanalizacji, czasami woda jest kilkaset metrów dalej. Uzbrojenie działki czasami kosztuje więcej niż sama działka. Podatek 2% u notariusza + koszty notarialne- ustawa podaje max stawke jaką mogą wziąć i praktycznie zawsze tyle biorą- to jest po prostu kartel. Licz pare tyś.
Subskrybuj:
Posty (Atom)